środa, 29 kwietnia 2015

Faceci i sweter !


Czytam co napisała Hanna Bakuła o facetach, świetne felietony."Samiec alfa" to dla mnie nie jest książka na czytanie długo w noc , to książka na podczytywanie kilku rozdziałów od czasu do czasu. Czytać ją ciurkiem, to tak jakby wziąć do ręki gazetę wypełnioną felietonami na jeden temat.

" Magiczną chwilę " dokończyłam , czytałam z przyjemnością. Czy to zwierzęta wychowywały dziewczynkę znalezioną w lesie musicie przekonać się sami.
Moim zdaniem warto sięgnąć po tę książkę.
Na koniec jeszcze napiszę tylko jedno zdanie z okładki - "Wzruszająca opowieść o  miłości do skrzywdzonego dziecka".

Sweter sie dzieje . To co pokazałam w zeszłą środę sprułam do początku  zrobionego ściegiem francuskim.
Dalej robię obydwa przody i tył razem, bez szwów. Jak widać na zdjęciu zrobiłam już kieszonki . Mam ok 15 cm więcej niż widać na zdjęciu, jeszcze tylko z 5-6 cm i będę wyrabiała raglan.
wieczorem bardzo bolał mnie kciuk  prawej  dłoni. Dzisiaj pewnie będzie  przerwa w dzierganiu.
Ale kto wie co będzie po moim powrocie z wykładu na Usteckim UTW.

By przekonać się co czytają i co tworzą inne dziewczyny wpadnijcie do Maknety

wtorek, 28 kwietnia 2015

Urodziny !

Krzyś z Marzycielskiej Poczty miał w poniedziałek urodziny.
W jego profilu przeczytałam, że lubi dinozaury i zbiera znaczki. Zrobiłam mu skrzyneczkę.
Dawno niczego nie dekupażowałam. powolutku do tej techniki wracam. z następnych prac będę na pewno (albo i nie ) bardziej  zadowolona 



Do skrzyneczki dołączyłam kartkę z życzeniami . Może troszkę mało męska , ale jeszcze takich chłopięcych nie robiłam ;-)
Najwyższy czas sie nauczyć, bo w Marzycielskiej Poczcie jest sporo chłopców .

Sprawdziłam Na stronie "Śledzenie przesyłek pocztowych" ,że paczuszka już doszła  . Spóźniłam sie z życzeniami. Na szczęście tylko o jeden dzień .

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Reklama (znowu !)


Trwa błękitne candy w Magicznym Zakątku!

Nie umiem robić kwiatków a właśnie kwiatki ( i papiery i wycinanki i tekturki ;-) ) skusiły mnie do wzięcia udziały w tej rozdawajce !


niedziela, 26 kwietnia 2015

Reklama !!!

 Z okazji premiery nowej kolekcji papierów o nazwie Body & Soul powinniście odwiedzić bloga Altair-art i  wziąć  udział w Candy


czwartek, 23 kwietnia 2015

Robię i pruję !

Sprułam dzisiaj to o czym pisałam wczoraj. Właściwie to bylo juz ok 10cm więcej . Wieczorem dziergałam dalej , bo nie mogłam się zdecydować. Pruć, czy nie pruć!
Dzisiaj na kawce u koleżanki sprułam do ściegu francuskiego . Zostawię pęknięcia na dole , dalej będę robiła z jednego kłębka wszystko razem.
Zaraz zabieram sie za dalsze dzierganie .

Dzisiaj rano na spotkaniu grupy rękodzieła UUTW dalej zajmowałyśmy się dekupażem .
Wróciłam z aparatem pełnym zdjęć , no i co z tego,  że z pełnym ?
Na szczęście udało się kilka wybrać!

 Talerz zrobiła koleżanka, pojemniczek na przyprawy jest mojej produkcji. W przyszły czwartek zrobię dokładniejsze zdjęcia pojemnika, bo wyszedł mi dosyć ciekawie. A wycinania drobiazgów mialam mnóstwo.

Duże butelki to wykonanie tej samej koleżanki, małą buteleczkę ja oklejałam . I znowu wybrałam wzór , który musiałam mocno wycinać.
Wszystkie te prace trzeba jeszcze dokończyć.

środa, 22 kwietnia 2015

Czytam i dziergam !

Wspólne czytanie i dzierganie  !

Tym razem dziergam !
Do piątku liczyły się tylko koraliki ale w sobotę nabrałam oczka na mój sweter!
 Bardzo nie lubię rozpoczynać robótki, nawet bardziej tego nie lubię niż prucia :-)
Najpierw nabrałam oczka na tył  i zaczęłam ściegiem francuskim . Chciałam robić tył , a potem równocześnie dwa przody. Jednak po rozmowie z przyjaciółką robiłam wszystko na jednym drucie. Boki będą zszywane, miałam więc na drucie trzy kawałki robótki . Wydawało sie ,że gubienie oczek będzie  łatwiejsze, bo bez liczenia, i możliwość mierzenia prostsza.


Tak się wydawało i pewnie by tak było gdyby nie okazało sie ,że moje obliczenia, robienie próbki psu na budę się zdały.
Niestety , wszystko jest zbyt szerokie. 
Będzie prucie
Mam nadzieję,że za tydzień będę miała znowu co najmniej tyle samo do pokazania .

I czytam !
Skończyłam "O krok za daleko" Tiny Seskis   


Książkę czytałam z przyjemnością , z rozdziału na rozdział z większym zaciekawieniem czekałam na rozwikłanie nie wyjaśnionych do tej chwili wątków . Jednak gdy sprawy zostawały wyjaśniane miałam wrażenie, że wszystko jest opisane w zbytnim pośpiechu. 
Troszeczkę to wrażenie wyjaśniła mi  sama autorka,  w kilku zdaniach "Od autorki" napisała, że książkę w czasie pisania  na bieżąco czytała jej chorująca matka. Niestety zmarła ona tuż po napisaniu pierwszego szkicu tej książki.
Czytam - "Magiczną chwilę" Kristin Hannah . Zapowiada się ciekawie . 
Czy gdzieś żyją dzieci wychowywane przez zwierzęta? Czy ich powrót do "normalności " jest możliwy? 



Jak widać wzięłam sie troszeczkę za dekupaż. Ciężko mi to idzie , miałam długą przerwę .

niedziela, 19 kwietnia 2015

Niedziela w Łebie .

Rano Ślubny zaproponował wyjazd do Łeby .
W to mi graj pod warunkiem,że nie będę musiała siedzieć za kierownicą.
Najpierw oczywiście odwiedziliśmy port jachtowy. Stoi tam tratwa Andrzeja Urbańczyka (klikaj), którą pływał  po Bałtyku.
W czasie budowania tej tratwy w Ustce A. Urbańczyk bywał u nas w domu , dla niego piekłam ciasto (podobno smakowało).


Sezon żeglarski zaczyna sie w Łebie 25 kwietna, ale do tawerny już teraz zaprasza rybak, pokazując jakie ryby tam są serwowane .


 Przy jachtach kręciło się tylko kilka osób.


 Po spacerze pojechaliśmy do centrum .Na deptaku puściutko.


Przysiadłam sie do grzejących się w słońcu na ławce psiaków.


Spragnieni kawy znaleźliśmy otwarty lokal



Po kawie poszliśmy na długi spacer bocznymi uliczkami Łeby. Wszędzie widzieliśmy przygotowania do sezonu.Niedługo będzie tam gwarno .
To była świetna wyprawa, pojedziemy jeszcze raz na początku sezonu na pierogi i spacer melexem do ruchomych  wydm klikaj.

Po powrocie do domu zabrałam się po raz pierwszy za dekupażowanie za pomocą żelazka.
Pokażę, albo i nie, bo wymyśliłam, że zrobię cieniowania. A może popryskam za pomocą szczoteczki ;-)
Zobaczymy , będzie to mój kolejny pierwszy raz ;-)

Witam nowe obserwatorki , xandrę48 Mirosławę Marię (jednak do odwiedzania Twojego bloga nie mam uprawnień , może to można zmienić ?)

sobota, 18 kwietnia 2015

Koralikowy tydzień !

W poprzednią sobotę na warsztatach koralikowych uczyłam się oplatania kaboszonu, robiłam  sznur  do niego (kliknij)
Jeszcze nie ma zapięcia, ale już chwaliłam się tu klikaj
We wtorek Swietłana (klikaj)  uczyła mnie nowego ściegu , nie mogłam być na warsztatach(klikaj) , miałam więc prywatną lekcję .Taka lekcja to cudowna rzecz, przez cały czas jej trwania instruktorka była tylko dla mnie ;-)
 Listki też pokazałam (tu kliknij), bo wyszły mi nadzwyczaj ładnie.
Warsztaty w  Emceku(klikaj) zostały przeniesione na czwartek i w czwartek  znowu się uczyłam.

W krótkim czasie poznałam nowe sposoby tworzenia biżuterii  z koralików. Oplatanie kaboszonu, szycie sznura , tworzenie listków( tu był zupełnie nowy ścieg) i dwustronny wisior to chyba dużo jak na jeden tydzień .

Wisior już uszyłam , mam do niego kilka zastrzeżeń, ale i tak jestem z siebie dumna !
 Praca dwiema igłami nie jest  łatwa, trzeba wprawy by nie plątały się nitki i nie łamały igły.
Szyjąc wisior połamałam 5 igieł i kończyłam go igłą bez czubka .



 Wisior jest dwustronny, jednak zrobiłam zdjęcie tylko z jednej strony , druga za bardzo błyszczy i miałam z tym problem w czasie robienia zdjęć..
Listek jest umiejscowiony co nieco za wysoko i to będzie trudno naprawić. Boję się przecięcia nitki i rozsypania całej pracy. Zawieszka do sznura jest podwójna, można ją w każdej chwili połączyć koralikiem. Chcę jednak zobaczyć jak będzie wyglądała na sznurze z koralików w które się muszę najpierw zaopatrzyć!

środa, 15 kwietnia 2015

Udało się , jeszcze jest środa !


http://www.makneta.com/search/label/yarn%20along

Środa z Maknetą i wieloma innymi czytającymi i robótkującymi blogerkami !

Książki



"Siostry " Danielle Steel przeczytałam z przyjemnością , dobrze jest mieć siostry ( chociaż jedną )

"O krok za daleko" Tiny Seskis czytam od kilku dni. Thriller psychologiczny podobno o zaskakującym zakończeniu zaintrygował mnie tak bardzo, że mam ochotę przeczytać to zakończenie już teraz , mimo że jestem dopiero w połowie książki.
Czasami każda z nas ( tak sądzę ) ma ochotę rzucić dom, rodzinę i zaszyć się gdzieś , gdzie nikt jej nie zna i nic nie będzie musiała ... I zanim zdążymy to pomyśleć już tęsknimy za tym życiem, które chciałyśmy opuścić. Bohaterka "O krok za daleko" zrobiła to, opuściła rodzinę.

Robótki
Na zdjęciu z książkami jest moja próbka lnu z którego kiedyś będzie duży sweter, w zamyśle płaszczyk.
Zafascynowana jestem biżuterią koralikową . W tym tygodniu zrobiłam wisior na sznurze, niestety nie dokleiłam jeszcze zapięcia.
Zrobiłam też dwa listki , nauczyłam sie nowego sposobu łączenia koralików igłą i nitką .


Serduszka z poprzedniego wpisu pojechały dzisiaj do stolicy . Przyłączyłam sie do Akcji Serduszkowej rozpropagowanej przez Atę

wtorek, 14 kwietnia 2015

Serduszka !

Wczoraj po południu uszyłam serca.






Tylko jedno miało zawieszkę. Resztę doszyłam dzisiaj rano.


 To elfikowe serce ma z każdej strony przy zawieszce koralikowe serduszko, prawie je na zdjęciu nie widać .


Takie uszyłam dwa, z każdej strony inne, wykończenie maja podobne.


To serduszko z zebrą uszyte jest z bardzo niewdzięcznego materiału, bardzo się siepało.

 Takie serduszka tez są dwa , to drugie bez zdjęcia ma bezową zawieszkę.


To z kolei ma zawieszkę zrobioną szydełkiem. Wplotłam czerwone i czarne koraliki.

Serduszka w paseczki też są dwa . Jedno troszkę infantylne z różową zawieszką, kokardką i doszytą kotwicą z jednej i kołem sterowym z drugiej strony. Drugie ma zawieszkę z  nieobszytego  paseczka z nasuniętymi na niego kolorowymi koralikami.

Uszyłam 9 serduszek.
Było też dziesiąte. Jednak w ferworze krojenia ułożyłam dzianinę z której miało być uszyte w niewłaściwy sposób i bardzo sie zdeformowało w czasie wypychania. Nie było co ratować, poszło do śmieci.

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Kaboszon !

Na sobotnich warsztatach koralikowych  w emceku  uczyłam się oplatania kaboszonu i szycia sznura, by go na szyi zawiesić.
Jeszcze wszystko nie jest zrobione, ale bardzo mi się ta "robota"  podoba pokażę więc co już zrobiłam.


 Sznura mam już prawie 10 cm więcej , by był cały czeka mnie jeszcze sporo dłubania .

 Zdjęcie kaboszonu i sznura zrobiłam na tej serwetce. Kupiłam kiedyś w lumpiku kilka takich dosłownie za grosze .
I jeszcze jedno zdjęcie kaboszonu w zbliżeniu .

czwartek, 9 kwietnia 2015

Środa w czwartek bez zdjęć .

Utworzyłam  nową świecką tradycję. Posty ze środowego Wspólnego czytania i dziergania  publikuję w czwartki ;-)

Książki

Dokończyłam "Zemstę kobiety w średnim wieku" Elisabeth Bughan 
Po raz kolejny przekonałam się,że szczęście ma kilka twarzy. Można być szczęśliwą mężatką żyjącą w zwykłym, nudnym nawet, moim zdaniem związku. Można też być szczęśliwą gdy przeboleje się fakt, że ten kochany i kochający do tej pory mąż odszedł do dużo młodszej kobiety i okazuje się ,że życie trwa dalej, może być znów ciekawe i zajmujące.
Czytam - "Siostry " Danielle Steel. Książki tej autorki są świetne do łóżka w czasie choroby, do kawki gdy zmęczona po pracy znajdziesz czas na chwilę relaksu , do łóżka, gdy kłębiące się w głowie myśli nie dają zasnąć.
W kolejce czekają dwie książki Hanny Bakuły " Samiec alfa, czyli jak wytrzymać z facetem' i "Wnuczkożonka, czyli jak utrzymać laskę"

Obie książki otrzymałam od Tonki , gdy wylosowała mnie w swojej rozdawajce . Już wiem, że trudno będzie mi się od nich oderwać .
Dziękuję bardzo!

Robótki

Robótki mam w planie ;-)
Bawiłam się troszkę quillingiem  tu i tu zrobiłam jednego kwiatka ,który został od razu spruty . Z przerażeniem stwierdziłam, że był to tydzień pełen leniuchowania, no cóż święta były ;-)

środa, 8 kwietnia 2015

Kartka urodzinowa !

Kuszą mnie wyzwania , ale ja mało scrapkowa jestem i mam ogromne opory.
Jeżeli się już skuszę, to zawsze na ostatnią minutkę .
Dwie lewe rączki  ogłosiła z okazji Swoich Urodzin candy - wyzwanie.
By wziąć udział w zabawie trzeba zaprezentować karteczkę urodzinową.


Zrobiłam karteczkę dla dziecka.
Chciałam wysłać ją chłopcu, ale taka kwiatowa wyszła :-)
Kwiatkowa, to może małego motylka z lewej strony dodać. Jak myślicie ?

wtorek, 7 kwietnia 2015

Wtorek !


Wczoraj wieczorem myśl , że dzisiaj jadę do ortopedy nie dawała mi spokoju .
By się odprężyć chwyciłam za igiełkę i  paski . Produkowałam  kwiatki .
Mam kilka wzorników by zwijane paski miały tę samą średnicę , ale w tamtym momencie dokładność nie była ważna . Zwijałam, dopasowywałam i gniotłam , gdy bardzo odbiegały od pozostałych wielkością .
Kwiatki przydadzą się się do zrobienia karteczek  urodzinowych a takie muszę w tym miesiącu zrobić dwie  .


Zastosowałam najprostszy wzór ,. Później chciałam nawet użyć grzebienia, ale zrobiło się późno.

Razem z życzeniami świątecznymi i dużą ilością pysznych cukierków ( o moje bioderka ) dostałam od przyjaciółki świeczkę.

świeczka jest biała, nie żółta ;-)

 Świeczka dekupażowana preparatami zastępczymi tzn takimi jak do zwykłego dekupażu podczas palenia  sprawiła się idealnie.


Wypalał sie tylko środek, ścianki pozostały .
Ten prezent zmobilizował mnie do powtórki do dekupażu.
Potrzebny mi mały prezencik , jakieś pudełeczko ?

A u ortopedy ?
Okazało się bóle, które mnie od kilku tygodni bardzo nękają ( nieprzespane noce i kłopoty z chodzeniem ) nie są spowodowane nieprawidłowym  działaniem protezy (bałam się pęknięcia, obluzowania). Nie czeka mnie kolejna ( to już byłaby 11) operacja biodra.
Na pocieszenie jednak dowiedziałam się , że niestety... I tu nastąpił długi wywód doktora ;  boli noga - to chyba rwa kulszowa , jeżeli nie rwa , to kręgosłup i chyba trzeba będzie ciąć , bóle drugiej nogi też drobiazg  wszystko będzie dobrze, ale by było dobrze trzeba ciąć , bark - niestety nie można na okrągło stosować blokad , trzeba ciąć.
Czarny humor , ależ nie !
Pani Basiu powolutku - zrobimy badania , na razie USG . Dostałam skierowanie na badanie trzech różnych fragmentów mojego ciała.
Znamy się z doktorem na tyle dobrze , że on może pozwolić sobie na "straszenie " mnie a ja wiem , że  na pewno rozwiązanie które wymyśli będzie dobrym sposobem leczenia mnie.
Lubię "mojego doktora".

niedziela, 5 kwietnia 2015

Świąteczne popołudnie .

Leniwie płyną godzinki.
Jedzonko po obiedzie pochowane do lodówki. Ślubny posprzątał brudne naczynia.
Na stole została tylko sól ;-)





Nawet rogaliki i cukierki powędrowały do pudełka.
Trzeba jednak czymś zająć ręce . Wyciągnęłam sznurek, druty i wzór kwiatka (tu klikaj ) i nauczyłam się !

Uformowałam kwiatek i

poprzykładałam różne guziki jako środeczek ( tak nawiasem mówiąc tylko jeden  mi się spodobał ) .


No i na koniec sprułam, został mi znowu tylko kłębuszek sznurka .
Tylko? Nie! Posiadłam umiejętność robienia takiego kwiatuszka ;-)

sobota, 4 kwietnia 2015

piątek, 3 kwietnia 2015

Karteczki, pisaneczki !

Dostałam od blogowych Koleżanek kilka karteczek z życzeniami .
Częścią się już chwaliłam.



Do karteczka od Danuty


 Dołączone było śliczne karczochowe jajeczko !

 Od Teni
Od Violi
 Bardzo dziękuję za życzenia i prezent


Wśród robionych ręcznie karteczek była też karteczka od córki. Iza wysyła życzenia tylko na kartkach zrobionych przez siebie.

Pisałam już, że na ostatnich warsztatach koralikowych zdobiłam jajo.
Dokończyłam je zaraz po przyjściu do domu. Podstawowa część została zrobiona na warsztatach.

Wzór prosty , jednak było prucie .
Troszeczkę więcej czasu potrzebowałam, by ubrać jajeczko w koszulkę. Robiąc wg wzoru chyba popełniałam jakiś błąd, bo koszulka była za duża . Dopiero po trzech próbach wymyślając zakończenie  wszystko mi zaczęło pasowac ;-)


Podoba mi się tak zdobione jajo !

Witajcie !

środa, 1 kwietnia 2015

Środa z Maknetą !

Ominęłam ostatnie dwie środy z Maknetą  , tak wyszło.
Nie znaczy to , że nie czytałam , przeczytałam dwie książki.
Dokończyłam "Im szybciej idę, tym jestem mniejsza " Kjersti Annesdatter Skomsvold .
Niedużo mam o niej do powiedzenia , bo to nie jest książka do opowiadania. Po przeczytaniu jej pomyślałam - nie wolno tracić życia na nic nierobienie ,  jest za krótkie .

 Okładka książki Im szybciej idę, tym jestem mniejsza

Druga przeczytana przeze mnie książka to " Czas burzy" Rosamunde  Pilcher.
To dla mnie książka czytadło , bez wysiłku , bez zbytniego wgłębiania się  w treść poczytałam o dorosłej dziewczynie , która musiała dojrzeć będąc jeszcze dzieckiem a rodzinę tzn dziadka i innych krewnych poznała dopiero po śmierci swojej matki .

Okładka książki Czas burzy 

Zaczęłam czytać "Zemstę kobiety w średnim wieku" Elisabeth Buchan.  Czytam i ciekawa jestem na co stać zdradzoną kobietę.

Robótkowo było  nudnie . Dorobiłam jeszcze ponad 20 kurczaczków ( w sumie ponad 50 ). Zrobiłam  30 karteczek  (może troszkę więcej , nie pamiętam , bo wysłałam ponad 40 kartek, a kilka miałam z zeszłego roku, kilka podarowanych . Zdjęcia zrobiłam tylko kilku kartkom.


 Wczoraj byłam na warsztatach koralikowych , robiłyśmy koralikowe koszulki na jajeczka.
Dokończyłam , pokażę jutro. Dzisiaj miało być o otrzymanych ślicznych kartkach, ale nie zdążyłam napisać i zrobić zdjęć. 
Rano piekłam rogaliki , córka ostrzegła mnie,że pewnie będę musiała piec jeszcze raz, też tak myślę. 
Wyszły pyszne !